Urząd Gminy Brodnica
od: 2007-02-23
suma odsłon: 1924109

ostatnia edycja treści:
2014-06-30 08:28:34
Protokół Nr 18/08 z XVIII Sesji Rady Gminy Brodnica odbytej w dniu 9 maja 2008 roku
Protokół   Nr 18/08
z   XVIII Sesji Rady Gminy Brodnica  
      odbytej  w dniu 9 maja 2008 roku          
        -----------------------------------------------------
                          
    Sesja  odbyła się w sali nr 408 Urzędu Gminy Brodnica ul. Zamkowa 13a. Początek obrad nastąpił o godz. 13.00, natomiast  zakończenie o  godz. 15.00.
    Na stan  15 radnych  obecnych było 15 radnych (lista obecności radnych stanowi załącznik nr 1 do protokołu).

W Sesji udział wzięli :
1.Łukaszewski  Edward        -   Wójt,           
2.Zielińska Wiesława        -   Sekretarz Gminy,
3.Jastrzębski Witold            -   Skarbnik Gminy,
4.Jaranowska Wiesława         -   Kierownik GOPS w Brodnicy,

oraz dyrektorzy szkół gminnych, sołtysi i przewodniczący rad sołeckich zgodnie z listą obecności, która stanowi załącznik  nr 2 do protokołu.     

Porządek  obrad Sesji :
1. Otwarcie   i  stwierdzenie quorum.
2. Powołanie Sekretarza obrad Sesji.
3. Przyjęcie porządku obrad.
4. Przyjęcie protokołów  z  dwóch ostatnich Sesji.
5. Przyjęcie uchwał w sprawie wyrażenia woli przystąpienia do zmiany granic Gminy Brodnica.
6. Interpelacje i zapytania.
7. Sprawy różne, informacje, komunikaty.
8. Zamknięcie obrad.

Ad 1.         Przewodniczący  Rady Gminy Brodnica Edward Domżalski dokonał otwarcia sesji.     Stwierdził, że w sesji uczestniczy 15 radnych, zatem Rada Gminy jest władna do     podejmowania decyzji.
Ad 2.         Zgodnie z uchwałą Rady podjętą na I sesji na Sekretarza obrad powołana został    przez     Przewodniczącego Rady radny Joachim Szulc.
Ad 3.          Radni nie zgłosili żadnych uwag do proponowanego porządku obrad i przyjęli go     jednogłośnie, 15 głosami „za”.
Ad 4.         Radni jednogłośnie, 15 głosami „za”,  przyjęli protokół z XVII sesji z dnia  28 kwietnia 2008r.
Ad 5.         Przewodniczący Rady Gminy zwrócił się do Wójta Edwarda Łukaszewskiego o dokonanie wprowadzenia do projektu uchwały. Wójt powiedział (cyt.): „Szanowni Państwo radni! Drodzy goście! Bardzo się cieszę, że mamy 100% frekwencję podczas obrad. Problem, który nas tu dzisiaj zgromadził jest bardzo ważny z punktu widzenia zadań, które powinien realizować samorząd gminny. Sprawy oświaty są sprawami, z którymi człowiek styka się najczęściej.
    Państwo bardzo dobrze znacie historię Szkoły Podstawowej Nr 2. Praktycznie do roku 1987 była szkołą gminną. Rozporządzeniem ówczesnego Wojewody Toruńskiego  z dniem 1 września 1987 roku znalazła się w granicach administracyjnych Miasta Brodnicy i stała się szkołą miejską. Znacie Państwo ówczesny system oświaty. Kurator Oświaty ustalał obwody szkolne. Praktycznie do końca sierpnia 1997 roku nie było problemu z przyjmowaniem do tej szkoły dzieci z terenu gminy. Z tego powodu samorząd gminny nie zwracał uwagi na to, kto jest organem prowadzącym szkołę. (...) Po raz pierwszy problem uzmysłowiliśmy sobie w roku 1998, kiedy to wdrożono zmienioną ustawę o systemie oświaty i nakazano na początku roku 1999 na nowo ustalić obwody szkolne. Dokonaliśmy tego, a granice obwodu z tamtego regionu ustaliliśmy w porozumieniu z Miastem Brodnica. Ówczesnym Burmistrzem był Pan Leon Krysiński. Z wielką sympatią wspominam rozmowy, które wówczas trwały. Zarząd Gminy Brodnica porozumiał się wtedy z Zarządem Miasta Brodnicy pod przewodnictwem Pana Leona Krysińskiego. Zawarliśmy porozumienie, które uznaliśmy za korzystne dla obu stron. To porozumienie obowiązywało do końca 2006 roku. Jeszcze przez pół roku 2007 przekazywaliśmy różnicę między rzeczywistym kosztem utrzymania ucznia a subwencją, która przypada na dziecko dla Miasta Brodnica. Jednak w ostatnim czasie różnica, o której mówię bardzo się zwiększyła. Nie zgadzały się nam kalkulacje, które dostarczał nam Urząd Miasta. Wydawały się zawyżone i zrezygnowaliśmy z umowy, oczywiście dotrzymując jej warunków i przestrzegając jeszcze półrocznego przekazywania dotacji. W momencie, kiedy wypowiedzieliśmy umowę, stanęliśmy przed problemem ustalania granic obwodów szkolnych. Włączyliśmy Karbowo do obwodu SP Szabda, ponieważ nie mogliśmy się już porozumieć z Panem Burmistrzem Derlickim. Proponowaliśmy mu pewną kwotę dołożenia ponad subwencję, ale nie było nawet woli wysłuchania naszych propozycji. Było po prostu od razu powiedziane, że ta kwota jest nie do przyjęcia. Zaproponowaliśmy 50 000 zł. Skoro nie było woli współdziałania, sami musieliśmy rozwiązać problem szkolny i Karbowo włączyliśmy do obwodu SP Szabda, ponieważ nie było innego wyjścia. (...)
    Chciałbym dodać, że Miasto celowo uniemożliwia nam dostęp do Szkoły Nr 2. Uważam, że rozwiązaniem jest przejęcie tej szkoły. W ten sposób wrócimy do stanu sprzed kilkudziesięciu lat i spokojnie będziemy mogli realizować zadania oświatowe dla naszych mieszkańców. Chciałbym mocno podkreślić to, co bardzo często pada podczas spotkań z mieszkańcami tego regionu, że oni własnymi rękoma budowali tę szkołę. Może nie od razu ten najnowszy budynek, ale mają na myśli tę starą szkołę, do której chodzili oni sami, a w tej chwili chodzą ich dzieci i wnukowie. Mieszkańcy czują naprawdę ogromny żal, że ta szkoła się przed nimi zamyka. Nie możemy rozmowami, nie możemy polubownie, więc uważam, że możemy dokonać zmiany granic administracyjnych. Uważam, że ta zmiana powinna być przez miasto zaakceptowana. Chcemy miasto pozbawić pewnego problemu, uciążliwości. Z przekazanych nam dokumentów wynika, że muszą dokładać około 700 000 zł, na moment negocjacji. (...)
    Wierzę, że damy sobie radę i przede wszystkim nie będziemy tacy jak nasi sąsiedzi. Nie będziemy zamykać szkoły, my ją otworzymy. Będziemy mocno zachęcać nie tylko mieszkańców z przyległych do miasta terenów. Uważam, że bez dotacji możemy pozostawić miasto w obwodzie. Nie oczekujemy wyłączenia miasta z granic obwodu szkolnego.(...)
    Szanowni Państwo! Uważam, że nasza uchwała jest rozważna. Nie staramy się nikomu zrobić krzywdy, wręcz wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom sąsiedniego samorządu, który ma kłopot ze szkołą. Proszę o przyjęcie tej uchwały. Dziękuję.”
    Przewodniczący Rady Gminy otworzył dyskusję. Jako pierwsza głos zabrała radna Violetta Sternicka (cyt.): „Chciałabym tylko jedną rzecz dodać do wypowiedzi Pana Wójta. Kiedy była zmiana obwodów szkolnych to nie my wypowiedzieliśmy pierwsi obwody szkolne, tylko radni miejscy uczynili to na sesji, pozbawiając tym samym nasze dzieci szkoły. Wtedy my jako Rada Gminy musieliśmy podjąć uchwałę, żeby przydzielić te dzieci do jakiejś szkoły.
    Chciałabym również dodać, że nie jest to jedyna konfliktowa sprawa miedzy Miastem Brodnica a Gminą Brodnica. Konfliktów jest dużo więcej. Pokazaliśmy miastu, że potrafimy z nim współdziałać. Przypominam sprawy dwóch ostatnich kanalizacji: kanalizacji deszczowej, którą wybudowaliśmy także w części miejskiej i dopłaciliśmy do jej budowy a następnie oddaliśmy ten odcinek miastu bezpłatnie  oraz kanalizacji Zbiczno-Brodnica, gdzie w wyniku pomyłek przy projektowaniu kosztowało nas to dużo więcej i też bez problemu dopłaciliśmy miastu. To są inwestycje tylko z ostatniego roku. Dopłaciliśmy także do projektu południowo-zachodniej trasy przemysłowej. Miasto nie chce z nami współpracować. Mogę to powiedzieć z całą świadomością. Razem z Panem Skarbnikiem i Panią Sekretarz byłam członkiem 'zespołu oświatowego', który opracowywał rozwiązanie spraw oświaty dla Karbowa. Spotkaliśmy się z miastem kilka razy, ale te spotkania nic nie dały. Śmiem twierdzić po tych rozmowach, że miasto nie chciało żadnej współpracy. Kiedy chcieliśmy się dowiedzieć, ile kosztuje utrzymanie naszego dziecka w miejskiej szkole, to nie chciano nam powiedzieć. Dopiero kiedy wystosowaliśmy pismo, w którym powołaliśmy się na dostęp do informacji publicznej, otrzymaliśmy odpowiedź. W takiej atmosferze nie można współpracować. To nie jest atmosfera współpracy między dwoma samorządami. Miasto jest skazane na nas, a my jesteśmy skazani na miasto.
    Miasto chcąc zmiany granic naraża mieszkańców na koszty. Może dowód osobisty zmieni się za darmo, ale trzeba iść zrobić zdjęcie (...) zmienić zapisy w wielu dokumentach. Nie wiem, czy ludzie zdają sobie z tego sprawę. Wydaje mi się, że ci, którzy wybudowali się w Karbowie, w Cielętach, na Wybudowaniu Michałowskim, Kruszynkach itd. wybudowali się świadomie. Są tereny w mieście, na których można się budować. Nikt nie zmuszał tych ludzi, żeby budowali się na terenach wiejskich. (...)
    Nie potrafię wymienić żadnego przykładu, w którym miasto poszłoby nam na rękę i chciało współpracować.”
    Wójt dodał (cyt.): „...Rzeczywiście często wyciągamy rękę do współpracy. Podam może jako kolejny przykład oświetlenie uliczne, które wybudowaliśmy przy ul. Północnej. Jest to ulica miejska. Budując oświetlenie w tym obszarze oświetliliśmy także drogę miejską. Fakt, że większość osób, które korzystają z tej drogi to mieszkańcy gminy. W tej chwili mamy projektowane oświetlenie ul. Wczasowej i też tak naprawdę będzie ono wykonywane w obszarze Miasta Brodnica. Zdajemy sobie sprawę, że niektóre rzeczy po prostu trzeba zrobić. (...) Pan Burmistrz na ostatniej sesji powiedział, że nic nie robimy przy ul. Wczasowej i że pozwalamy budować szamba. Jest to zarzut w stosunku do nas jak i do powiatu. Przecież my wspólnie z miastem i z Gminą Zbiczno wybudowaliśmy kolektor, o czym chyba Pan Burmistrz zapomniał. Do kolektora jest już podłączonych kilka nieruchomości i będą podłączane kolejne.
    Przy każdej możliwości, kiedy są media i informacja może dotrzeć do szerszej grupy społeczeństwa, Pan Burmistrz stara się pokazać Gminę Brodnica jako samorząd, który nie wykonuje zadań należących do jego właściwości. Robimy co do nas należy i robimy coraz więcej. Uważam, że gdybyśmy zachowali swoją obecną terytorialną niezależność to jest przed nami dobra przyszłość. Uważam, że każdy mieszkaniec gminy, nawet mieszkający dalej, może na coś liczyć. Natomiast w momencie kiedy stracimy cokolwiek co znajduje się w granicach administracyjnych gminy staniemy się gminą typowo rolniczą, czyli taką jaką byliśmy na początku powstania samorządu. Budynki znajdujące się przy  obecnych ulicach granicznych powstały w większości po 1990 roku. (...)
    Szanowni Państwo! Uważam, że nasz wniosek jest stosunkowo prosty. Natomiast wniosek miasta jest bardzo niejasny. Źródłem wniosku miasta jest to, że 'panna jest po prostu atrakcyjna, a że nie można jej wziąć po dobroci, to próbuje się ją zgwałcić i niech dalej żyje w hańbie.' Drodzy Państwo! Tak nie można...”
    Następnie głos zabrał radny Krzysztof Glabiszewski (cyt.): „Drodzy Państwo! Nasza gmina chce po prostu żyć po ludzku. Niejednokrotnie rozmawiamy o tym jak nasza gmina ma wyglądać za 3-4 lata. Mamy opracowaną Strategię Rozwoju Gminy, wiemy gdzie będziemy inwestowali w którym roku. (...) Przecież utrzymanie gminy w dobrej kondycji to wielkie wydatki. Tak jak Pan Wójt powiedział te tereny jeszcze do niedawna były dziewicze a teraz są zagospodarowane. Dlaczego do nas przychodzą ludzie z miasta? Widzą, że u nas można wytchnąć w jakiś sposób. (...)
    Życzę miastu, żeby też się rozwijało, bo musimy z nim współpracować. Dam taki przykład: na terenie Karbowa miasto ma ujęcie wody. Przecież cały teren od ul. Sądowej jest zaopatrywany w wodę z naszego terenu z Mszana. (..) Chcemy z miastem żyć naprawdę dobrze. To co się stało ze szkołą w Karbowie to wielka krzywda dla tych ludzi, którzy tam mieszkają. Nie mogę zrozumieć, dlaczego miasto chce pozyskać nowe tereny. (...) Wystarczy się przyjrzeć, że miasto ma bardzo dużo niewykorzystanych terenów, np. ul. Targowa. (...) Miasto ma dużo takich terenów. Wystarczy tylko, żeby chciało je zagospodarować, a na pewno znalazłoby inwestorów...”
    Jako następna głos zabrała Sekretarz Gminy Wiesława Zielińska (cyt.): „...Bardzo dokładnie przesłuchałam nagranie z sesji Rady Miasta i zapisałam sobie pewne sformułowani, których użył Burmistrz. (...) Pierwszym argumentem było: 'Miasto stało się ciasne. Brakuje nam miejsca pod budownictwo przemysłowe i mieszkaniowe.' Drugim argumentem, który nijak się ma do tego pierwszego było: 'Trzy miliony miasto straciło w podatku dochodowym od osób fizycznych z tytułu budowania rezydencji na terenie gminy.' Dalej: 'Wójt początkowo zgodził się na bycie Wiceburmistrzem, ale gdy wróciłem do tematu Wójt zachował się nieelegancko i nie podjął tematu.' Następnie: 'Miasto nie ma terenów pod rozwój.' To ja się teraz pytam: fabrykę chce wybudować u Pani Sternickiej w ogródku, bo niby gdzie? Przecież  miastu chodzi tylko o tereny z budownictwem mieszkaniowym. Dalej: 'Mieszkańcy, którzy pracują w mieście, a mieszkają w gminie a korzystają ze wszystkiego co miejskie swoje dochody kierują do gminy. To jest nieuczciwe. Uczciwe byłoby np. rozdzielanie pół na pół, ale takiej propozycji nie było żadnej. To nasze! To my! To jest nasze a wy won!' Takie sformułowania padały z ust Burmistrza na sesji. Spisałam to słowo w słowo: 'Po tej operacji nie będzie problemu z dziećmi. Wszystkie będą mogły uczęszczać do naszych szkół.' Mówiąc krótko operacja, którą się wywołało była operacją sztuczną, obliczoną na to, że najpierw było 550 ha przewidzianych w strategii miasta do zabrania gminie. Pomyślano sobie: będziemy chcieli dwa razy tyle, to może połowę dostaniemy. Dalej: 'To jest skandal, że powiat daje pozwolenia na szamba, a coś wiemy na temat szczelności szamb. Z Niskiego Brodna niedługo będzie szambo. Chcemy zrobić z tym porządek. (...) Nie ma woli ze strony gminy, żeby się połączyć, no to rozpoczęliśmy procedurę. (...) Zadłużenie miasta nie jest groźne.' Pomyślałam sobie, że miasto oczywiście będzie spłacać swoje kredyty, ale podatkami mieszkańców z terenów, które uzyska w drodze aneksji z Gminy Brodnica...”
    Przewodniczący Rady oddał głos Skarbnikowi Gminy Witoldowi Jastrzębskiemu (cyt.): „Chciałbym odnieść się do paru liczb, które padły na sesji Rady Miasta, żeby rozwiać pewne mity. Tak jak Pani Sekretarz cytowała, tracą trzy miliony dochodów z podatku dochodowego od osób fizycznych, kiedy my mamy tego dochody 1 960 000 zł od wszystkich mieszkańców, więc nie wiem, skąd wzięły się trzy miliony. Miasto przejmując tereny, o które wnioskuje zyska na dochodach około 1 150 000 zł, a licząc według stawek obowiązujących u nas około 1 060 000 zł. Podatki lokalne płacone przez mieszkańców, czyli od nieruchomości, rolny itd. Z tych terenów stanowią dla gminy dochód w wysokości około 337 000 zł. Jeżeli policzymy to według stawek miasta, to ludzie mieszkający na tym terenie zapłacą około 433 000 zł, czyli o 100 000 zł więcej. Na tym terenie mieszkają 1103 osoby, czyli średnio na osobę będzie to 75 zł więcej. Taka 4-osobowa rodzina zapłaci około 300 zł podatków więcej. Jeżeli to jest prawie tyle samo, gratuluję.
    Tak jak mówiłem podatki miasta wzrosną o 1 150 000 zł, ale my stracimy więcej. Chciałbym zwrócić na to uwagę. Miasto zyskuje podatki lokalne i udział w podatku od osób fizycznych. (...) Na tych terenach mieszka około 17% ludzi. Liczyłem, że razem z tymi 17% odejdzie 34% podatku. Są to obliczenia na bazie roku 2008. Stracimy 670 000 zł udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych. Daje to 1 060 000 zł, licząc po stawkach miejskich 1 150 000 zł. Stracimy więcej, bo około 1 600 000 zł. Tracimy z tego powodu, że my mając dochody podatkowe w przeliczeniu na jednego mieszkańca niższe niż miasto, otrzymujemy subwencję wyrównawczą, która zależy m.in. od liczby mieszkańców. (...) Z tego tytułu utracimy 500 000 zł.
    Stąd wydaje się, że propozycja przejęcia szkoły przez gminę jest o wiele korzystniejsza. Miasto zaoszczędzi około 800 000 zł, czyli różnica stanowi 300 000 zł. Myślę, że dla tak bogatego miasta, które ma budżet ponad 70 000 000 zł to jest żadna kwota. Do naszego rejonu z tytułu subwencji oświatowej trafi około 800 000 – 900 000 zł więcej. Nie będziemy wyciągać dodatkowych pieniędzy z kieszeni podatników, wręcz przeciwnie, bo 'włożymy te pieniądze do kieszeni nauczycieli', którzy dostaną dodatek mieszkaniowy, dodatek wiejski. Stąd wydaje się to znacznie lepszym rozwiązaniem, opartym na konkretnych liczbach a nie domniemaniach.
    Poza tym podobno miasto nie ma już gdzie umieszczać przedsiębiorców. Chciałbym na coś zwrócić uwagę. Są to dane ze stron miasta. W roku 2001 podmiotów gospodarczych na terenie miasta było 1906, w roku 2006 1639. Ubyło 267, nie przybyło. Liczba mieszkańców na terenie miasta między rokiem 2004 a rokiem 2007 zmalała o 416. W tym czasie u nas wzrosła o 673. Gmina Brodnica nie istnieje tylko dlatego, że ktoś wyprowadził się z miasta. U nas buduje się bardzo dużo ludzi z całej Polski. Po prostu Gmina Brodnica jest gminą atrakcyjną...”
    Głos zabrał radny Wiesław Nowiński (cyt.): „Wysoka Rado! Uważam, że ta dyskusja jest bardzo potrzebna, ale w tej chwili powinniśmy dyskutować nad wyrażeniem woli przystąpienia do zmiany granic gminy. Ktoś patrząc z boku może stwierdzić, że skoro miasto chciało od nas kawałek, to my od nich też chcemy. A to nie o to chodzi. Media nie powinny tego łączyć. Uważam, że o tym wszystkim powinniśmy mówić w sprawach różnych...”
    Głos zabrała ponownie radna Violetta Sternicka (cyt.): „Popieram Pana Nowińskiego. Poza tym po raz pierwszy te konflikty nastąpiły w ubiegłym roku. Zbieraliśmy podpisy i około 500 rodziców (...) chciało, żeby ich dzieci chodziły do Szkoły Nr 2. Sami mieszkańcy Karbowa chcą, żeby ich dzieci uczęszczały do Szkoły Nr 2. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców Karbowa, uważam, że projekt uchwały przygotowany przez Pana Wójta jest jak najbardziej zasadny. (...) Popieram Pana Wójta, że wywołanie problemów oświatowych było sztuczne, żeby podburzyć mieszkańców Karbowa...”
    Radni nie mieli więcej uwag, więc Przewodniczący zamknął dyskusję. Przystąpiono do głosowania. Uchwała Nr XVIII/93/08 w sprawie wyrażenia woli przystąpienia do zmiany granic Gminy Brodnica została przyjęta jednogłośnie, 15 głosami „za” (uchwała stanowi załącznik nr 3 do protokołu).
Ad 6.         Radni nie przedstawili żadnych interpelacji.
Ad 7.         Głos zabrał sołtys Wybudowania Michałowo Henryk Kamiński (cyt.): „Wysoka Rado! Panie Wójcie! Chciałbym zabrać głos w związku z przejmowaniem naszych gruntów. (...) Chciałbym, aby Wójt zapytał się Burmistrza jak to było, kiedy przejmował tereny Wybudowania Michałowo: ul. Krańcową, ul. Michałowską, część ul. Polnej, część Podgórza, część Moczadeł,  co na tych terenach zrobił. (...) Co powstało na ul. Krańcowej? Śmietnik. (...) Na terenie Podgórza ludzie się budują, ale na tej części miasta nie. Dlaczego? Dlaczego nic nie powstaje na Moczadłach? (...)
    Druga sprawa Panie Wójcie. Czy naprawdę sołtys nie może mieć spisu mieskańców swojego sołectwa, gdzie mieszkają, pod jakim numerem? Ktoś przychodzi do mnie i się pyta, to ja nawet nie wiem...”
    Głos zabrała Sekretarz Gminy  Wiesława Zielińska (cyt.): „...Kiedyś sołtysi mieli tzw. książki meldunkowe. Niestety ustawa o ochronie danych osobowych zlikwidowała je. Nie wolno nam podać żadnych danych identyfikujących osobę. (...) W przypadku ujawnienia takich danych odpowiadamy  karnie...”
    Następnie głos zabrała radna Violetta Sternicka (cyt.): „W związku z sytuacją, jaka wytworzyła się w mieście odnośnie oświaty corocznie podpisywaliśmy z miastem porozumienie w sprawie przyjmowania naszych dzieci do przedszkoli miejskich. Płaciliśmy dość duże kwoty. Nie pamiętam, jakie to były kwoty dokładnie, ale były to uczciwe pieniądze. Czy na obecny rok mamy takie porozumienie i czy miasto przyjmie nasze dzieci do przedszkoli?”
    Wójt odpowiedział (cyt.): „Na ten rok nie mamy takiego porozumienia. Oczywiście wyrażamy wolę zawarcia porozumienia na tych samych zasadach, co w latach ubiegłych, czyli chcemy płacić udział w kosztach utrzymania każdego dziecka. Propozycję zawarcia porozumienia złożyliśmy, ale nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi...”
    Następnie pytanie do Wójta zadał redaktor Gazety Pomorskiej Bogumił Drogorób (cyt.): „Panie Wójcie! Jakie miasto musi spełnić warunki, jeżeli w ogóle, aby można było dyskutować o zmianie granic? W jakim zakresie jest to akceptowane przez samorząd gminny? Czy jest w ogóle jakaś rozmowa na ten temat?”
    Wójt powiedział (cyt.): „Szanowni Państwo! Miałem sugestie  i zapytania od Pana Burmistrza dotyczące propozycji połączenia miasta z gminą. To było kilka lat temu. Zakończyła się nawet propozycją stanowiska Wiceburmistrza z tym, że odpowiedziałem, iż nie jestem zainteresowany. Było to na koniec naszej rozmowy o oświacie, tak na odchodne. Nie były to odpowiednie warunki, żeby rozmawiać na tak trudny temat.
    Ze strony miasta formalnej propozycji rozmów nigdy nie było. Formalne rozmowy powinny być dla mnie poprzedzone jakimś pismem, konkretnymi propozycjami, wykazaniem korzyści z połączenia miasta i gminy. Nie było czegoś takiego. Propozycja stanowiska Wiceburmistrza nie jest propozycją połączenia samorządów. Kompetencje leżą w rękach rad gmin. To Rada Miasta i Rada naszego samorządu wyraża wolę połączenia samorządów. Dementuję jakiekolwiek pomówienia o tym, jakoby w przeszłości miały miejsce rozmowy na temat połączenia miasta i gminy. (...)
    Jeśli byłaby konkretna propozycja, to będzie konkretna odpowiedź. Na razie nie ma, o czym mówić. Jako samorząd gminny na pewno każdą propozycję miasta wnikliwie rozpatrzymy. (...)
    Odniosę się również do przepisów, które obowiązują. Art. 4 ustawy z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie gminnym wyraźnie mówi, że:
 '1. Rada Ministrów w drodze rozporządzenia  tworzy, łączy, dzieli, dzieli i znosi gminy oraz ustala ich granice.
2 . Rozporządzenie, o którym mowa w ust. 1 może być wydane także na wniosek zainteresowanej rady gminy.
3. Ustalenie i zmiana granic gmin dokonywane są w sposób zapewniający gminie terytorium możliwie jednorodne ze względu na układ osadniczy i przestrzenny, uwzględniający więzi społeczne, gospodarcze i kulturowe oraz zapewniający zdolność wykonywania zadań publicznych.'
Szczegóły zawarte są w Rozporządzeniu z dnia 9 sierpnia 2001 roku w sprawie trybu postępowania przy składaniu wniosków dotyczących tworzenia, łączenia, dzielenia, znoszenia i ustalania granic gmin, nadawania gminie lub miejscowości statusu miasta, ustalania i zmiany nazw gmin i siedzib ich władz oraz dokumentów wymaganych w tych sprawach. Wnioski są po stronie samorządu, natomiast decyzja jest po stronie Rady Ministrów.”
    Radna Violetta Sternicka powiedziała (cyt.): „Tak się składa, że w ubiegłej kadencji też byłam radną. Przewodniczącym był Pan Joachim Szulc. Kilkakrotnie ponawialiśmy propozycję do Rady Miasta Brodnica o wspólnych posiedzeniach komisji, o wspólnych sesjach. Nigdy na naszą propozycję nie dostaliśmy odpowiedzi. Wobec tego w tej kadencji nie ponawiamy już tej propozycji. Nigdy radni miejscy, ani Pan Burmistrz nie znaleźli dla nas czasu. Ile razy kogoś można o coś prosić?”
    Ponownie głos zabrał Wójt Edward Łukaszewski (cyt.): „Osobiście z Panem Joachimem Szulcem wystąpiłem z propozycją do Pana Burmistrza i do Pana Przewodniczącego Rady Miasta. Nie znaleziono dla nas czasu, abyśmy mogli wspólnie przygotować to posiedzenie.
    Prawdopodobnie Przewodniczący Rady Miasta zadeklarował się na ostatniej sesji, że będzie rozmawiać z Panem Przewodniczącym Edwardem Domżalskim  w kwestii zmiany granic administracyjnych gminy. Podobno jestem wyłączony z rozmów...”
    Radny Joachim Szulc zabrał głos (cyt.): „...W rozmowach z przedstawicielami miasta przedstawiały się trzy tematy wspólne: ścieki, śmieci i oświata. Doszliśmy do wniosku, że powinniśmy się porozumieć, odbyć wstępnie rozmowę w składzie: Przewodniczący Rady Miasta, Burmistrz, Przewodniczący Rady Gminy, Wójt i takie pismo wystosowaliśmy. Otrzymaliśmy odpowiedź, ze oczywiście Pan Burmistrz zgadza się na takie spotkanie, które odbędziemy we wcześniej ustalonym terminie. Ten termin nie został ustalony do dnia dzisiejszego.”
    Radny Adam Szostakowski powiedział (cyt.): „Mam pytanie do Pana Wójta. Czy jest przygotowany jakiś informator, który uświadomiłby mieszkańców  z terenów, które mają zostać przejęte o konsekwencjach przejęcia przez miasto?...”
    Wójt odpowiedział (cyt.): „Szanowni Państwo! Przygotowujemy taki materiał informacyjny. Chcemy to zrobić jak najdokładniej i rzetelnie, aby był wyczerpujący. Będzie również zawierał elementy z tej sesji i będzie gotowy w przyszłym tygodniu...”
    Głos zabrał Skarbnik Gminy  Witold Jastrzębski  (cyt.): „...Między 2001 a 2007 rokiem dług miasta zwiększył się o 10 000 000 zł z 4 000 000 zł na 14 000 000 zł. Nasz w tym czasie wzrósł o 500 000 zł. Przez najbliższe 2-3 lata (...) zwiększy się  w granicach       35 000 000 - 40 000 000 zł. Gdyby doszło do przejęcia terenów, a nastąpiłoby to za około     2-3 lata, to ludzie, którzy przeszliby do miasta przeszliby w momencie, w którym ten dług trzeba by było intensywnie spłacać.
    Biorąc pod uwagę faktyczne możliwości inwestycyjne (...),  miasto przez ostatnie 3 lata jest w stanie inwestować ciągle około 10 000 000 zł. Nawet w roku 2007, który był dla finansów publicznych rokiem rekordowym, nadal byli w stanie wypracować nadwyżkę nad wydatkami bieżącymi tylko 10 000 000 zł. Od trzech lat to się nie zmienia. Podczas gdy u nas dynamika możliwości inwestycyjnych jest znacznie większa.
    Przykładowo w Wikipedii, która może nie jest oficjalnym źródłem informacji ale jest, pisze, że Miasto Brodnica ma 38% terenów, które są nieużytkami rolnymi. Naprawdę miasto się nie dusi. Czy tak prężne miasta jak Gdynia, Gdańsk, Wrocław biją się o jakieś wsie? To jest sposób na rozwiązanie problemu.  Moim zdaniem miasto idzie naprawdę w złym kierunku. (...) Niech ktoś wskaże przepisy czy reguły, które mówią o tym, że tylko miasto ma prawo do rozwoju. Czy gminy wiejskie zawsze mają być skazane na biedę?...”
    Radna Violetta Sternicka dodała (cyt.): „Proszę Państwa! Mam dwie a nawet może trzy konkretne propozycje. W związku z tym, że miasto bardzo medialnie działa i przez prominentnych mieszkańców miasta znanych medialnie, to uważam, że byłoby zasadnym powołać stały sztab, tak jak robiliśmy to przy problemie oświatowym. Propozycje co do tego, kto powinien wchodzić w skład powinien przedstawić Pan Wójt. Sztab powinien zebrać konferencję prasową, na którą zaprosi nie tylko brodnickie media, ale również media niezależne, bo przecież nie wszyscy są uzależnieni od Burmistrza Miasta Brodnicy. (...)
    To jest nasze wspólne dobro i powinniśmy o to walczyć! Przecież nie jesteśmy w niczym gorsi od tych, którzy rządzą miastem. (...)
    Słyszałam o Panu Wójcie różne rzeczy. To nie jest moja świadomość, ale muszę to powiedzieć, że tak naprawdę Wójt nie będzie bronił gminy, bo tak naprawdę jest mu na rękę, żeby ci nowi mieszkańcy odeszli, a zostali ci starsi ze sticte rolniczych terenów, bo w przyszłych wyborach łatwiej mu będzie zostać Wójtem. Puszczanie takich informacji w eter  to celowa i świadoma robota. Chcą nas z sobą skłócić...”
    Głos zabrał Wójt (cyt.): „...Nie jestem osobą, która działa bez zastanowienia. Będę działał konkretnie i w przemyślany sposób. Uważam, że nie możemy działać pochopnie. (...)
    Wy też musicie umieć rozmawiać z ludźmi, z każdym kto będzie miał jakąś wątpliwość. Musimy chcieć się obronić. Jak będziemy chcieli, to będziemy mówili z wiarą. Jedność jest nam potrzeba, mimo różnic politycznych, które zawsze będą. (...) Zostawmy sprawy polityki i skupmy się na jednym celu, którym jest zachowanie granic gminy.  Tylko ta niepodzielność gwarantuje każdemu mieszkańcowi gminy poprawę warunków życia...”
    Radny Krzysztof Glabiszewski zabrał głos (cyt.): „Szanowni Państwo! Według mnie obecna Rada pracuje dobrze. Jak to się przekłada na informacje, które uzyskuje poszczególny obywatel naszej gminy? Często jestem w terenie i rozmawiam z ludźmi. Wielu rzeczy nie wiedzą...”
    Następnie radny Wiesław Szydło powiedział (cyt.): „...Musimy wziąć też pod uwagę to, kto podejmuje decyzje końcowe. Sprawa opiniowana jest przez wojewodę a decyzja podejmowana przez Radę Ministrów. (...) Trzeba by było sięgnąć jakichś autorytetów. Przychodzi mi do głowy Pan Kulesza. Może należałoby zwrócić się do tego Pana.  Nie jestem pewien, ale takie osoby często prowadzą prywatnie jakieś biura, fundacje itp. W związku z tym proponuję wprowadzić  zmianę w budżecie i przeznaczyć jakieś środki  na ekspertyzę. Myślę, że z taką ekspertyzą ktoś się będzie liczył. Trzeba by było zwrócić się do niego z zapytaniem, może po prostu coś doradzi...”
    Wójt powiedział (cyt.): „Zgadzam się z tym pomysłem. Rada będzie musiała przygotować opinię. Myślę, że opracowanie projektu takiej opinii należałoby zlecić. Opracowanie z podpisem autorytetu w dziedzinie działalności samorządowej rzeczywiście byłoby traktowane bardziej poważnie...”
    Radny Wiesław Nowiński poparł ten pomysł.
    Radni nie mieli uwag i Przewodniczący zamknął dyskusję.
    Przewodniczący Rady Gminy przekazał radnym informację o organizowanej pielgrzymce samorządowców na Jasną Górę (szczegóły ogłoszenia stanowią załącznik nr 4 do protokołu).
Ad 8.         Radni wyczerpali przyjęty porządek obrad i Przewodniczący Rady zamknął XVIII sesję Rady Gminy Brodnica.


    Protokołowała             Sekretarz obrad        Przewodniczący  obrad


         Monika Jaworska              Joachim Szulc                     Edward Domżalski


zamieszczono: 2008-06-24 12:15:17
wprowadził(a): Sławomir Komorowski
informację wytworzył(a): Sławomir Komorowski
ilość odsłon podstrony: 810
Repozytorium artykułu
drukuj  zapisz
Protokoły na rok 2008